Panie Chopin
co też pan
czy to ładnie tak rodzić się umierać
niczym liście
usychać pośród deszczów muzycznej ułudy
I gdzie ten srebrnomroczny dzień przyćmiony
blaskiem nokturnowego księżyca
Zabrzmiały krople deszczu i w preludium
A moje łzy a łzy
łzy nadal szarością klawiszy
przecież czarny i biały
zmieszane dają
łzy moje z brzękiem
w fortepian uderzają
i sercem rozkwita rozwija się jak kwiat
każdy akord każdy akord chopinowski
z sekstą marzeń
Panie Chopin pan taki
światowy człowiek
było się rodzić w stolicach wielko brzmiących - Paryżu Berlinie
Londynie alladynie
nie w Żelazowej
W mojej woli
odblaskami liści jesiennych
D.S. Gala 19.09.2011
co też pan
czy to ładnie tak rodzić się umierać
niczym liście
usychać pośród deszczów muzycznej ułudy
I gdzie ten srebrnomroczny dzień przyćmiony
blaskiem nokturnowego księżyca
Zabrzmiały krople deszczu i w preludium
A moje łzy a łzy
łzy nadal szarością klawiszy
przecież czarny i biały
zmieszane dają
łzy moje z brzękiem
w fortepian uderzają
i sercem rozkwita rozwija się jak kwiat
każdy akord każdy akord chopinowski
z sekstą marzeń
Panie Chopin pan taki
światowy człowiek
było się rodzić w stolicach wielko brzmiących - Paryżu Berlinie
Londynie alladynie
nie w Żelazowej
W mojej woli
odblaskami liści jesiennych
D.S. Gala 19.09.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz